Rola fatum w świecie starożytnym
Ksiądz Józef Tischner, człowiek naprawdę głębokiej wiary powiedział niegdyś, że: „Wiara w fatum sprowadza na ziemię fatum. A wiara w wolność sprowadza na ziemię wolność”. Ten uznany filozof stał już jednak na mocno ugruntowanych pozycjach „człowieka oświeconego” z olbrzymim bagażem doświadczenia życiowego i erudycji. Pojawiające się w jego wypowiedzi słowo „fatum” odgrywało dawniej rolę niepoślednią w ludzkiej percepcji świata i żadną miara nie było uznawane za kategorię myślową li tylko negatywną. Wręcz przeciwnie, fatum było ostatecznym determinantem – ową bliżej nieokreśloną, ale wszakże istniejącą i obecną wyraziście siłą w życiu każdego człowieka. Świat starożytny nie wierzył bowiem, że to człowiek jest bytem nadrzędnym i sam kieruje swoim losem. Fatum sprowadzało go do roli marionetki w rękach sił wyższych, przede wszystkim rozmaitych bogów. W poniższym eseju zgłębiamy pojęcie fatum doświadczanego w starożytnej Grecji, Rzymie, Mezopotamii i we wczesnych czasach biblijnych. Porównując i kontrastując złożoną i często absurdalną naturę losu omówimy tą kwestię na przykładach wybranych utworów literackich z epoki.
Zakres chronologiczny, geograficzny i tematyczny zagadnienia
Czytelnikowi należy się kilka krótkich zdań wstępu, określających ramy tego artykułu. Przede wszystkim poruszać się będziemy w dobrze już rozpoznanych i nakreślonych widełkach chronologicznych, traktując „czasy starożytne” jako okres od powstawania pierwszych zabytków kultury pisanej (gdzieś w IV tysiącleciu przed naszą erą), do upadku Imperium Romanum, któremu ostateczny cios zadały niszczycielskie „wędrówki ludów” w V wieku naszej ery.
Geograficznie poruszać się będziemy po terenie ogromnym, obejmującym zarówno pierwsze cywilizacje powstałe na Bliskim Wschodzie, a zatem w międzyrzeczu „dwóch gniewnych rzek” Eufratu i Tygrysu, cywilizacje starożytnej Grecji i Rzymu (większość znanej dzisiaj Eurazji), zaglądając nawet do zatopionej w afrykańskich piaskach pustynni cywilizacji Egiptu Faraonów.
Interesuje nas „fatum” jako takie, jakim rozumieli je starożytni. Skupimy się zatem na próbie wyświetlenia stopnia, w jakim bogowie mogli kontrolować los człowieka w mniemaniu ówczesnych ludzi. Innymi słowy, postaramy się zmierzyć ta słabo uchwytną źródłowo, ale jednak namacalną zdolność śmiertelników i bóstw do wpływania na ustalone przeznaczenie. Wszystko zaś zilustrujemy odpowiednimi przykładami z bogatej spuścizny kulturalnej starożytnych.
Los, przeznaczenie i fatum – starożytni bogowie odpowiedzialni za całe zamieszanie
Starożytni byli zgodni, co do tego, że nić losu się przędzie, jednak to nie człowiek osobiście obsługiwał egzystencjalne wrzeciono – wszystko było w rękach bogów. Jako boska marionetka człowiek nie musiał się też specjalnie przejmować konsekwencjami swoich czynów, nawet tych najbardziej odrażających. Koncepcja grzechu jako takiego, połączona bezpośrednio z „wolną wolą”, narodziła się dopiero z nastaniem chrześcijaństwa, ale przecież i wtedy żyli ludzie, którzy w pełni hołdowali wyobrażeniom swoich najstarszych przodków. A skoro los człowieka znajdował się całkowicie w rękach bogów to przeznaczenie było zupełnie poza zakresem zrozumienia i kontroli. Personifikacją takiego stanu rzeczy było właśnie interesujące nas fatum, określane jako „to co nieuchronne”.
Starożytni Grecy upostaciowili owe fatum w „osobie” bogini Mojry, która czasami występowała w literaturze i sztuce jako byt pojedynczy, a czasami ulegała rozrodzeniu do kilku pokrewnych sobie sióstr. Ta ostatnia koncepcja bliska była słynnemu Hezjodowi (VIII wiek p.n.e.), który w swojej „Teogonii” opisał trzy siostry o imionach Kloto, Lachesis i Atropos. Miały one być córkami boskiej pary, Zeusa i Temidy (inne źródła widza to inaczej), a ich głównym zadaniem było przędzenie nici ludzkiego życia. Co ciekawe, ich woli musieli być posłuszni nie tylko ludzie, ale i sami bogowie.
Odpowiednikiem Mojr w panteonie rzymskim były Parki, wyobrażane jako trzy wieszczki i boginie losu. Fatum nabierające w tym wypadku cech niemalże antropomorficznych zostało następnie przeszczepione na grunt… słowiański. W panteonie najdawniejszych Słowian widzimy bowiem Trzy Zorze. Co do samych Rzymian, to rozumieli oni moc sprawczą fatum, jako moc pierwotnych sił rządzących światem. Nie było ucieczki od takich wyroków… Dodajmy jeszcze, że Rzymianie czcili także Fortunę lub Tykhe, boginię szczęścia, sukcesu, losu i opatrzności. To tez podkreśla rolę fatum w ich życiu.
Jeszcze inaczej wyobrażali sobie fatum i jego wpływ na losy człowieka mieszkańcy starożytnej Mezopotamii. Wszystkie nici losu związane były z przedwieczną boginią Tiamat, upostaciowaną jako pięciogłowy smok. Należała ona do pierwszego pokolenia bóstw i według babilońskiego eposu „Enuma Elisz” miała być „rodzicielką wszystkiego.” Przeczytać też tam możemy, że zawiesiła ona na piersi Kingu, swego kochanka, „tablice przeznaczenia“. I tutaj zatem fatum, bliżej przecież nieokreślone i pojmowane dzisiaj jako swoisty byt frazeologiczny, dostaje wprost boskich atrybutów. To tylko podkreśla, jak sprawa losu i fatum była dla starożytnych ważna i determinująca.

Rola fatum w starożytności – wybrane przykłady literackie
Starożytna Mezopotamia
Wspomnieliśmy już o eposie „Enuma Elisz” i owych „tablicach przeznaczenia” na szyi boskiego kochanka. Według innych babilońskich mitów, a także tekstów o naturze typowo astrologicznej wszystko ma swoje przeznaczenie już od dawien dawna, od wieków, a wręcz samego zarania. Jeżeli w innym z mitów bóg Marduk zawieszał sobie tablice przeznaczenia, odebrawszy je poprzednio swemu przeciwnikowi, wynikało z tego, jakie znaczenie przypisywali tablicom sami bogowie – sami najwidoczniej, w mniemaniu starożytnych Mezopotamczyków podlegali przeznaczeniu, czyli fatum.
Warto tutaj opowiedzieć o jeszcze jednej legendzie znad Eufratu i Tygrysu. Mowa o micie opisującym losy ptaka burzy, zwanego Zu. Tutaj też jest mowa o tablicach przeznaczenia, które ptak wydarł bogu. Bóg Anu wzywa wówczas różnych bogów, żeby zmusili Zu do wydania tablic. Dopiero dzielny Lugalbanda staje do walki i wygrywa. Z fatum często zmagał się mezopotamski heros Gilgamesz.
Człowiek starożytnego Bliskiego Wschodu wierzył więc w przeznaczenie, fatum, losy z góry przeznaczone bogom i ludziom. Niektórzy bogowie nazwani zostali wprost „bogami przeznaczenia” takimi są na przykład Ellil, Marduk, Nebo czy Anu. Mało tego, fatum kryło się nawet w pewnych przedmiotach nieożywionych, nie tylko w tajemniczych zjawiskach na niebie i na ziemi. Opowiadano, że bóg babiloński Nimurta wyznaczył pewnym kamieniom dobry, względnie zły los. Za największe zaś nieszczęście uważał ówczesny człowiek przeznaczoną mu śmierć.
Starożytny Egipt
Egipcjanie nie gęsi i swoje fatum też mieli. Nie brakuje papirusów o naturze magiczno-religijnej, które wprost odnoszą się do roli przeznaczenia w życiu człowieka. Badanie tego rodzaju literatury nastręcza oczywiście poważne trudności, a tekst hieroglificzne nie zawsze poddają się prostej analizie.
Przy tej okazji warto jednak wspomnieć o polskim motywie literackim, który pojawił się w odniesieniu do egipskich wierzeń na temat fatum. Mamy tutaj na myśli nowelę Bolesława Prusa „Z legend dawnego Egiptu”. Tylko jedna krótka noc, pośród której umiera Horus, a cudownie uzdrowiony zostaje Ramzes, staje się okazją do egzystencjalnych rozważań nad marnością wszelkich ludzkich dążeń, wobec potęgi określonego z góry fatum.
Starożytna Grecja
Przechodząc do opisywania przykładów z zakresu literatury starożytnej Grecji otwieramy przysłowiową „puszkę Pandory”. Na kartach ksiąg i papirusów z tego okresu aż się roi od przypowieści na temat fatum i jego roli w życiu człowieka. Już Homer (VIII wiek p.n.e.) w swojej epokowej „Iliadzie” stwierdza w pewnym momencie, że to fatum kontroluje przeznaczenie, przedstawiając na kartach utworu samotną Moirę przekręcającą los Hektora zaraz po jego urodzeniu.
Oczywiście od razu jako przykład nasuwa się słynna „Antygona” Sofoklesa, autora z V weku p.n.e. Fatum jest tutaj traktowane jako odwieczne prawo, którego nie można łamać, a winni tego zostaną zawsze surowo ukarani. Oto synowie władcy Teb giną tragicznie w bratobójczej walce, a jego córka wbrew zakazowi ojca chowa ciało jednego z nich. Do głosu dochodzi natychmiast fatum ciążące nad całym rodem Labdakidów. Kreon skazuje Antygonę na śmierć, ta wybiera samobójstwo, co z kolei powoduje kolejne tragedie w rodzinie… Los zawarty w przepowiedni się dopełnia, giną wszyscy bliscy króla Teb.
Temat ten twórczo rozwinął w swojej „Mitologii” Jan Parandowski, również wskazując wmicie o rodzie Labdakidów na wszechpotężną rolkę fatum. Przepowiednia wyrokuje, że Lajosa, króla Teb, zabije jego własny syn, a później poślubi on własną matkę, Jokastę. Na nic się zdają poczynania biednego króla, los i tutaj się dopełnia!
Sprawą fatum zainteresowani również byli żywotnie (nomen omen) greccy filozofowie. Platon (V/IV wiek p.n.e.)opisuje w swoich dziełach moc sprawczą fatum w odniesieniu do przędzenia, podobnie jak czynił to drzewiej Hezjod. Dla tego filozofa wrzeciono całego wszechświata spoczywa na kolanach bytu, który nazywa Anake. To wokół niej gromadzą się jej trzy córki, Fates (odpowiedniczki Mojr), siedzące w ściśle geometrycznym układzie – odzwierciedlać to ma uporządkowaną wersję kosmosu, w której los, przeznaczenie, fatum są z góry ustalone.
Podsumowanie
Jak widać z przytoczonych powyżej przykładów fatum nie było w starożytnym świecie pustym terminem literackim. Ówcześni ludzie faktycznie wierzyli w nieuniknione przeznaczenie i nadawali mu wręcz boskiej charakterystyki. Fatum odgrywało tutaj kluczową rolę i nie było przed nim ucieczki. Losy człowieka były przesądzone w momencie narodzin, a czasami nawet jeszcze wcześniej. Zapatrywania starożytnych miała zmieniać dopiero stopniowo rewolucja chrześcijańska.
Opublikuj komentarz