Winkelriedyzm – czym jest?
W literaturze mamy okazję zetknąć się z wieloma różnymi pojęciami. Świetnym przykładem jest choćby winkelriedyzm. Na czym polega winkelriedyzm?
O co chodzi?
Najprościej powiedzieć, że chodzi o poświęcenie się jednostki dla dobra większej społeczności. Termin ten związany jest z imieniem Winkelrieda, czyli szwajcarskiego bohatera narodowego. Jest to postać, o której można powiedzieć bardzo wiele. Wystarczy cofnąć się do wydarzeń z XIV wieku – Szwajcar miał przyjąć włócznie wroga na własną pierś. Ten nieprawdopodobny czyn pozwolił na ocalenie pobratymców i danie im szansy na wygraną.

Przeniesienie do literatury
Jak już zostało podkreślone we wstępie, możemy rozmawiać o pojęciu, które spotykane jest w literaturze. Można powiedzieć, że jest to zasługa Juliusza Słowackiego i jego dramatu pt. Kordian. Jako że z pewnością nie wszyscy znają szczegóły, warto sobie przybliżyć pewne wydarzenia.
Zacznijmy od tego, że Kordian w pewnym momencie swojego życia dostaje się na szczyt Mont Blanc. Już to samo w sobie jest czymś wielkim, ale we wspomnianym dramacie koncentrujemy się na czymś innym. Koncentrujemy się na metafizycznej przemianie, która zachodzi na szczycie Mont Blanc. Młody romantyczny marzyciel idealista zaczyna stawać się dorosłym człowiekiem patriotą. Mamy też monolog, podczas którego pada hasło „Polska Winkelriedem narodów”. Czy hasło to jest zrozumiane?
Interpretacje zapewne są różne, ale najlepiej poprzestać na tym, że Polska jest krajem, który bierze na siebie wszelkie możliwe nieszczęścia. Rzecz jasna takie podejście związane jest z tym, aby inne kraje mogły tych nieszczęść uniknąć. Można też pokusić się o stwierdzenie, zgodnie z którym mieliśmy nawiązanie do pewnego bardzo podobnego hasła („Polska Chrystusem Narodów”). Nie ma też co ukrywać, że oba te hasła są niebywale istotne. W jednym i drugim przypadku można rozmawiać o pewnym metafizycznym sposobie myślenia. Sposobie myślenia o własnym kraju, jak i pewnych mechanizmach dziejowych. Niektórzy mogą też powiedzieć, że w tym wszystkim widoczna jest chęć wyjaśnienia tego, co nas otacza. Można wręcz mówić o próbie wyjaśnienia sobie, dlaczego sytuacja w Polsce wygląda tak, a nie inaczej. Co by nie mówić, jest nad czym myśleć. Wystarczy zastanowić się choćby nad zaborami. Zabory można uznać za kulminację nieszczęść spadających na nasz kraj. Być może część osób myśli sobie teraz też o mesjanizmie, ale czy porównywanie ze sobą tych zwrotów ma sens? Mesjanizm oznaczał bierne znoszenie tego, z czym musi zmagać się naród. W przypadku winkelriedyzmu postawa jest czynna, dynamiczna. Po prostu postawa walki. Można wręcz powiedzieć, że chodzi o walkę na śmierć i życie.

Różne przyjmowanie cierpienia narodowego
Jaki z tego wszystko można wysnuć wniosek? Najprościej powiedzieć, że Juliusz Słowacki stworzył alternatywną wizję podchodzenia do cierpienia narodowego. Wcześniej mogliśmy opowiadać o czekaniu na zmartwychwstanie Polski, a Słowacki pokazał, że tak być nie musi. Pokazał, że o Polskę można walczyć i to walczyć z bronią w ręku. Zresztą wystarczy zapoznać się z losami Kordiana. Mamy człowieka, któremu zależało na tym, aby samotnie ściągać na siebie gniew wroga. Kordian chciał, aby jego rodacy stali się silniejsi. Zależało mu na tym, aby jego rodacy mogli skutecznie przeciwstawić się niesprawiedliwości. Po prostu chodzi o zło, z jakim trzeba było się liczyć ze strony zaborców. Dobrze też na to wszystko spojrzeć z szerszej perspektywy. Rzeczywistość wyglądała tak, że los Kordiana nie wskazywał na to, iż winkelriedyzm jest właściwym podejściem do walki o wolność.
Heroizm Winkelrieda
Wróćmy może teraz do tego, od kogo wszystko się zaczęło. Czy można znaleźć informacje dotyczące heroizmu Winkelrieda? Sprawa może wydawać się prosta, ale absolutnie tak nie jest. Wystarczy powiedzieć, że wiele źródeł ogranicza się do namiastki informacji. W zasadzie możemy jedynie mówić o przypomnieniu – przypomnieniu, iż chodzi o Arnolda Strutha von Winkelrieda, czyli szwajcarskiego bohatera narodowego. Warto może jeszcze też podkreślić, że zachowanie Arnolda miało wpływ na to, co wydarzyło się w bitwie pod Sempach w 1386 roku. Bitwie toczonej przeciwko wojskom księcia Leopolda III Habsburga. Trudno mówić o szczegółach, ale nie ulega wątpliwości, że możemy rozmawiać o pewnej legendzie. Legendzie, wedle której Szwajcarzy nie byli w stanie przełamać pierwszych linii austriackiej piechoty. Fakt ten był równoznaczny, z tym że trzeba było pomyśleć o wprowadzeniu jakichś zmian. Wtedy Winkelried wpadł na wiadomy pomysł. Pomysł szalony, ale za sprawą tego rozwiązania można było rozmawiać o otworzeniu drogi. Istotne jest też to, że w tym wszystkim pojawiła się też pewna prośba (czy też miała się pojawić). Winkelried miał zaapelować, aby rodacy i konfederaci zaopiekowali się jego żoną i dziećmi. Co wydarzyło się dalej?
Szwajcar najzwyczajniej rzucił się na włócznie żołnierzy austriackich. Ile ich objął? Najprościej powiedzieć, że objął ich tyle, ile tylko był w stanie. Zresztą to nie jest w tym wszystkim najważniejsze. Najważniejsze jest to, że w linii obronnej wroga udało się stworzyć wyłom. Tym samym jego rodacy mogli przystąpić do ataku. Co ciekawe, istnieje też inna teoria na temat tego, co działo się w 1386 roku. Niemniej nie jest to jakaś znacząca różnica, ponieważ chodzi o krzyk w momencie rzucania się na włócznie. Można usłyszeć o tym, że Winkelried miał wtedy po prostu krzyknąć: Droga do wolności.
Niezależnie od szczegółów nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z czymś absolutnie niezwykłym. Z czymś, co w tym momencie jest prawdopodobnie bardzo trudne do wyobrażenia.
Czy winkelriedyzm ma sens?
Pora skoncentrować się teraz na sensie, jaki ma winkelriedyzm. Sprawa może wydawać się klarowna, ale to wszystko nie jest do końca takie proste. Dokładnie rzecz ujmując, warto zatrzymać się przy próbie właściwego zinterpretowania tej idei.
Kiedy dywagacje sprowadzają się do interpretacji, rzeczywistość wygląda tak, że można zetknąć się z naprawdę różnymi poglądami. Niemniej jednak spróbujmy sobie teraz to wszystko usystematyzować. Znaleźć określony kierunek, na którym należy się koncentrować.
Przede wszystkim wypada zacząć od tego, że zazwyczaj słyszy się o programie zbrojonej walki o odzyskanie niepodległości. Programie, który łączy się z gotowością do poświęcenia. Tym samym niezwykle istotne jest też to, czy chodzi o poświęcenie jednostki. Jeżeli rozmawiamy o poświęceniu jednostki, sens tego wszystkiego jest jak najbardziej zauważalny. Dobrze tez może wrócić do mesjanizmu jednostkowego, który został sformułowany przez Adama Mickiewicza. Kiedy patrzymy na koncepcję mesjanizmu jednostkowego, widać wyraźnie, że tam mamy do czynienia z bliżej nieokreślonymi przesłankami metafizycznymi. Bliżej nieokreślone przesłanki, ale mimo wszystko możemy mówić o złożeniu siebie w ofierze. Złożeniu siebie w ofierze ze względu na realizowanie planu Bożego. Gdy patrzy się na winkelriedyzm, jest wyraźnie zarysowana pewna kalkulacja. Widoczna jest jakaś taktyka.
Naturalnie nie można też przejść obojętnie obok tego, że poświęca się jednostka, jak i spore grono ludzi. Gdy obserwujemy poświęcenie jednostki, tłumaczenie jest znacznie prostsze, niż wtedy, gdy obserwuje się winkelriedyzm zbiorowy. Przy winkelriedyzmie zbiorowym jeden naród poświęca się za wolność innych. W końcu tu nie chodzi o fakt, że Szwajcar zdecydował się na czyn, który przypłacił życiem. Z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że było to świadome skazanie się na śmierć. Naturalnie nie można też zapomnieć, że z jego perspektywy skazanie siebie na śmierć przełożyło się na otworzenie drogi do zwycięstwa. Czy Polska może być Winkelriedem narodów? Jak najbardziej może, ale to oznacza, że według Kordiana Polska musi zginąć. Poświęcić się dla dobra innych narodów.
Gdy patrzy się na myśl mesjanizmu zbiorowego, można zauważyć, że zmartwychwstała Polska miała dać wolność innym narodom. Czy winkelriedyzm w jakiś sposób odnosi się do zmartwychwstania? Absolutnie nie! Warto również zdawać sobie sprawę z tego, że absolutnie nie ma w tym wszystkim przypadku. Wystarczy zwrócić uwagę na to, jaki mieliśmy ciąg zdarzeń. Krótko mówiąc, chodzi o śmiertelnego człowieka. Czy w takich okolicznościach można dojść do wniosku, że według Juliusza Słowackiego Polska miała się nie odradzać? Być może nie wszyscy się z tym zgodzą, ale jak najbardziej tak to wygląda. Słowacki pisał o tym, że Polska ma zerwać się czynu, który będzie ostateczną zgubą, ale za to nadzieją i drogą do wyzwolenia dla innych.
Winkelriedyzm romantyczny można było interpretować jako kwestionowanie cierpienia i biernego męczeństwa mesjanizmu. Jednocześnie można jednak było zauważyć podkreślenie aktywności. Podkreślenie, że znaczenie walki czynnej jest bardzo ważne. Trzeba również pamiętać o tym, że mowa o idei, która miała w jakimś stopniu tłumaczyc upadek powstania listopadowego.
To wszystko pokazuje, jak duże znaczenie ma interpretowanie haseł, z jakimi przychodzi nam się stykać. Hasła z definicji są krótkie, ale za każdym hasłem kryje się jakaś historia – nie można o tym zapomnieć.
Opublikuj komentarz